Aktualności

Keep calm and follow me to the library

… czyli kilka słów o programie Global Libraries i południowoafrykańskich bibliotekach.

*
W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych Fundacja Billa i Melindy Gatesów postawiła sobie za punkt honoru, by wszystkie publiczne biblioteki w Stanach Zjednoczonych posiadały sprzęt i połączenie z Internetem, umożliwiające ich użytkownikom korzystanie z informacji i możliwości, jakie niesie ze sobą dostęp do tej globalnej sieci. W kolejnych latach program zaczęto rozszerzać na inne kraje świata, przede wszystkim te rozwijające się, a także w trakcie lub po procesie transformacji. W różnych miejscach wsparcie dla bibliotek przyjęło rozmaite formy, wszędzie jednak w jego centrum pozostaje zwiększanie dostępu do nowych technologii w bibliotekach publicznych, zwiększanie kompetencji bibliotekarzy, ich sieciowanie oraz wdrażanie w bibliotekach innowacyjnych rozwiązań, które sprzyjają wyrównywaniu szans osób z nieuprzywilejowanych społeczności. Realizowany w Polsce od 2008 r. przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego Program Rozwoju Bibliotek – w którym Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL odpowiada za warsztaty planowania rozwoju biblioteki i wsparcie przy zawiązywaniu lokalnych partnerstw – jest właśnie jednym z programów wdrażanych w ramach Global Libraries.

Od 2006 r. Fundacja Gatesów umożliwia swoim beneficjentom i partnerom z całego świata także wspólne spotkania i wymianę doświadczeń, organizując tzw. Peer Learning Meetings. Kolejne spotkania odbywały się w Chile, na Litwie, w Meksyku, Finlandii i Stanach Zjednoczonych. Ostatnie takie wydarzenie, w kwietniu br., miało miejsce na samym „końcu świata” – w Kapsztadzie. Wzięło w nim udział niemal 100 przedstawicieli rozmaitych instytucji i organizacji z ponad 30 krajów wszystkich kontynentów. Hasłem przewodnim spotkania było: „Innovating Tomorrow’s Library: Engaging Users, Serving Communities, an Improving Resources” [ang. Zmieniając bibliotekę jutra: Angażując użytkowników, służąc społecznościom i zwiększając zasoby].

Charakter wydarzenia był wysoce interaktywny, a uczestnicy od początku mieli poczucie wpływu na jego przebieg – mogli proponować i współtworzyć panele, głosować na najbardziej interesujące tematy warsztatów i pomagać w ich prowadzeniu oraz wybierać cele wizyt studyjnych. Kulminacyjnym punktem pod tym względem była oczywiście „unconference” [ang. niekonferencja], podczas której uczestnicy zgłosili i przedyskutowali ponad 20 interesujących ich tematów. Niezwykłe było doświadczenie tego, że mimo różnych krajów, środowisk, z których wywodzili się poszczególni uczestnicy, wizja biblioteki, do której dążą jest bardzo podobna. Wszyscy byli zgodni, że w ich pracy chodzi tak naprawdę o „social change” – zmianę społeczną.

**

Dla wielu jednym z najbardziej poruszających momentów spotkania były wizyty w kapsztadzkich bibliotekach. Część uczestników miała możliwość odwiedzenia placówek działających w tzw. „townships”, czyli gettach, slumsach. Dzielnice te to dziedzictwo apartheidu, za czasów którego ludzi o „nieodpowiednim” pochodzeniu i kolorze skóry wysiedlano do wydzielonych dla nich gett. Do dziś robią one jak najgorsze wrażenie; warunki, w których żyją ich mieszkańcy są niewyobrażalnie złe – zbudowane z nietrwałych materiałów, ściśnięte obok siebie domki, w których często brakuje sanitariatów i elektryczności. Ogromnym problemem jest wszechobecna przemoc, przestępczość, narkomania i alkoholizm. I tu pojawia światełko w tunelu – biblioteka.

Co warte podkreślenia – czasy apartheidu były wyjątkowo trudnymi czasami dla bibliotek innych niż te służące białym. Niektóre placówki zamknięto, inne pozbawiono znacznych części księgozbioru, były też takie, które spłonęły w zamieszkach. Biblioteki, które przetrwały – przy często nieformalnym statusie – zawdzięczały to społecznemu wysiłkowi. Niektórzy dorośli Południowoafrykańczycy mieli jednak okazję po raz pierwszy przekroczyć próg biblioteki dopiero w 1991 r.

Tym większe wrażenie robią więc działania podejmowane przez biblioteki z kapsztadzkich „trudnych dzielnic”. Bibliotekarze wypożyczają książki w różnych językach – zazwyczaj w angielskim i tym, który jest ojczystym dla miejscowej ludności (we wspomnianych niżej bibliotekach był to xhosa; w RPA obowiązuje 11 języków urzędowych), zapewniają dostęp do specjalistycznych zbiorów i Internetu, pomagają z niego korzystać osobom dorosłym szukającym pracy. Przede wszystkim jednak – stwarzają bezpieczną przestrzeń do rozwoju dla dzieci i młodzieży. Co niezwykle ważne, otrzymują też wsparcie przynajmniej części lokalnego środowiska. Przy Langa Library funkcjonuje Koło Przyjaciół Biblioteki, na którego czele stoi były nauczyciel angielskiego i teatru. Nazeema Isaacs Library już od 10 lat w partnerstwie z organizacją IkamvaYouth realizuje program, w ramach którego dzieci i młodzież mogą korzystać ze stałego wsparcia wolontariuszy. Zajęcia prowadzone są trzy razy w tygodniu w małych, około pięcioosobowych grupach, a uczestnicy sami zgłaszają tematy i problemy, które chcieliby poruszyć. Wyniki egzaminów zdawanych przez absolwentów programu – zdecydowanie wyższe od średnich krajowych – potwierdzają jego skuteczność. Co niezwykle ważne – niemal połowa obecnych wolontariuszy, to uprzedni beneficjenci programu; tak udaje się zapewnić jego trwałość.

O swojej pracy południowoafrykańscy bibliotekarze mówią w prostych słowach, ale z wielkim zaangażowaniem. Mają ogromne poczucie misji – wierzą, że to od nich zależy przyszłość przychodzących do biblioteki młodych ludzi. Mówią, że choćby na zewnątrz była „war zone” [ang. strefa działań wojennych], to do nich dzieciaki zawsze mogą zajrzeć, tu będą bezpieczne. Potwierdzały to zresztą liczne grupy dzieci i młodzieży, korzystające z biblioteki, mimo płonących na ulicach opon podczas strajku, który miał miejsce tego samego dnia. Nic dziwnego, że napis na koszulce jednej z bibliotekarek z Langa Library głosił: „Keep calm and follow me to the library” [ang. Zachowaj spokój i chodź za mną do biblioteki].

Szóste spotkanie „Peer Learning Meeting”, zorganizowane przez Fundację Billa i Melindy Gatesów w ramach programu Global Libraries, odbyło się w Kapsztadzie w dn. 22-25 kwietnia. Program Rozwoju Bibliotek reprezentowany był przez dwóch przedstawicieli Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego oraz przedstawicielkę Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL.

Tekst: Bogna Włodarczyk

Zdjęcie: Noemi Gryczko