Aktualności

Zatańczyłam i wróciłam

Tańczą w parku panie po pięćdziesiątce. Park jest w Białymstoku, a tańce to zumba gold, flamenco, hawajskie hula albo nawet i taniec brzucha. Tańczą i mówią: – Wiele kobiet, które skończyły pracować, dzieci wychowywać, które często męża już pochowały, nie wychodziło z domu od lat. A teraz? Malują się, ubierają wyjściowo i do parku idą.

A ta, która z sześćdziesięciolatki stała się pięćdziesiątką dodaje jeszcze: – Ja po wielu latach choroby, przestałam w ogóle się spotykać. Teraz się odważyłam. Zatańczyłam i to była wielka sprawa.

Krok podstawowy
„Trzy kobiety. Trzy przyjaciółki. Trzy nauczycielki. Trzy emerytki, matki, żony, opiekunki, córki, kochanki, kucharki” – napisały trzy lata temu, gdy zakładały Akademię Plus 50. Trzy kobiety: Barbara Adamowicz, Jolanta Wołągiewicz i Anna Sorko.

Opowiadają: – Jeszcze przed przejściem na emeryturę, zaczęłyśmy uczyć angielskiego na Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Tam byli ludzie jak my. Szukali czegoś, co można robić, gdy skończy się już pracować.

Ale Uniwersytet był za ciasny. I miał program tylko dla starszych emerytów. A ci młodsi nie chcieli siedzieć tylko w ławach, słuchać wykładów, jeszcze nogi gdzieś się im rwały. To dla nich powstała Akademia. Potem powoli udało się wyłuskiwać z domów kolejne osoby. Akademia, choć w statucie nie ma żadnego ograniczenia płciowego, skupia głównie kobiety. Mówią w Akademii: bo to one potrzebowały jej najbardziej. Skończyły pracować, rozstały się z obowiązkami, które wykonywały od lat i nagle okazało się, że nadmiar czasu może przytłoczyć tak, jak nadmiar pracy. Albo być jeszcze bardziej nieznośny, bo za wolny czas nikt nie doceni, nie pogratuluje. Ten czas puchł jak ciasto drożdżowe i tak już miało być zawsze. Zamykały się więc same w domu jak w wieży. Te, które miały rodziny, ograniczały się tylko do niej. Mówi się: „wiek postprodukcyjny”. Tzn. że człowiek już niczego nie będzie produkował dla społeczeństwa. Łatwo poczuć się nie potrzebnym. Na Podlasiu trudno dalej pozostać aktywnym zawodowo w tym wieku. Niski jest też poziom dochodów, więc z czasem wolnym niewiele można zrobić – zapełnianie czasu kosztuje. Zresztą, nikt nie organizuje zajęć tylko dla seniorów. A to musi być inne tempo pracy, zajęcia przystosowane do kondycji, do sprawności. W Akademii miało być inaczej.

Obrót
Pomysł na Akademię Plus 50 był taki: miała rozruszać tych zasiedziałych rencistów, emerytów, bezrobotnych. Bo, mówią założycielki, ludzie nie starzeją się tak po prostu. Starzeją się, bo przestają się bawić. Akademia organizuje więc kursy językowe, wycieczki, warsztaty. A raz w tygodniu wszystkie stroją się, malują i idą do białostockiego parku, wywijać. – Na pomysł tańca w parku wpadłyśmy przy realizacji projektu finansowanego
z programu Grundtvig. W 2010 roku udało się zebrać na tańce pierwsze pieniądze – mówią Jolanta Wołągiewicz i Anna Sorko, założycielki Akademii – Zakładałyśmy, że tańczyć będzie piętnaście, a tańczy kilkadziesiąt. To wygląda jak wielki amerykański musical: tańczą nie tylko osoby z Akademii, ale też babcie i nianie, które opiekują się dziećmi i przychodzą do parku na spacer. Tańczą przypadkowi przechodnie. Na jesieni i zimą trzeba było przenieść się do galerii handlowej. Ale w następnym roku park znowu tańczył. Obok zaczęły zbierać się też grupy ćwiczące yogę, qi-gong, ktoś uprawiał nordic walking. Założycielki mówią, że Akademia jest teraz takim perpetuum mobile, jedna pani ciągnie drugą i już nie mogą przestać. Stowarzyszenie liczy dziś sto dwadzieścia osób. – Uśmiecham się częściej, chce mi się. Czuję siłę grupy, nie jestem sama – mówi jedna z tańczących. A inna zaraz dodaje, że w parku uciekło jej już dziesięć lat i z sześćdziesięciolatki stała się pięćdziesiątką: – Odważyłam się założyć spódnicę, buty na obcasie, tańczyć, śpiewać, cieszyć się i śmiać. Odmłodniałam. Jak wszystkie koleżanki z którymi tańczę. Ja nie wiem, ile one mają lat. Dla mnie są młode i piękne.

Przytup

– Choć jestem od nich młodsza o pokolenie i mogłabym dla wielu z nich być córką, zawsze znajduję z nimi wspólny język – mówi pracownica Ośrodka Wspierania Organizacji Pozarządowych w Białymstoku. Ale są też zasady: trzeba zwracać się do siebie na „ty”, po imieniu, nie ma żadnych wyjątków. Taka „pani” to zawsze dodaje lat, a tu przecież nie o to chodzi. Nie śmiać się z dziwnych pomysłów. Nie marudzić. Bo czasem się zdarza, że ktoś – mimo, że to wolontariat, praca charytatywna – marudzi i żąda więcej. – Zaraz myślą, że jesteś KO-wcem, którego zadaniem jest dostarczenie rozrywki seniorom – tłumaczą założycielki Akademii.

Wiele też brakuje. Jak zawsze pieniędzy. Na większe składki uczestniczek czy odpłatność za warsztaty liczyć nie można. Dla wielu to i tak duży wydatek. A że spotykają się tu osoby „postprodukcyjne” nie można liczyć też na Europejski Fundusz Społeczny, bo ten wspiera „produkcyjniaków”. Brakuje lokalu. No, ale to wszystko nic, mówią założycielki, skoro to co robimy, jest naprawdę potrzebne.

Ta która miała lat sześćdziesiąt, a teraz czuje się pięćdziesiątką mówi jeszcze: – Zatańczyłam i wróciłam do życia.

Historia o Akademii Plus 50 w Białymstoku jest częścią publikacji Aktywne Społeczności. Zmiana Społeczna. Katalog Praktyk, tom II wydanej przez Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL. To zestaw ponad 30 inspirujących mini-reportaży o tym jak lokalne społeczności potrafią brać sprawy w swoje ręce.

Mieszkańcy, którzy społecznie wydają lokalną gazetę, seniorki, które spotykają się w miejskim parku, by razem tańczyć, uczniowie, którzy tworzą grę planszową na temat miasta, w którym żyją – te i wiele innych historii można przeczytać w najnowszym Katalogu Praktyk Aktywnych Społeczności. Historie są bardzo różne, ale każda z nich pokazuje w jaki sposób grupy i społeczności potrafią odkryć drzemiącą w nich energię i wpływać na otaczającą ich lokalną rzeczywistość.

Opowieści zostały zebrane przez doświadczonych animatorów Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL, którzy działają w każdym województwie i poszukują przykładów „aktywnych społeczności”. Towarzyszą im przez kilka miesięcy, poznają sposoby działania. Celem jest zrozumienie i opisanie „praktyki społecznej”, a także dostarczenie metodycznie podbudowanej wiedzy o tym, jak dalej rozwijać projekt lokalnych zmian.

Do pobrania
Aktywne Społeczności. Zmiana Społeczna. Katalog Praktyk, tom II

Publikacja została wydana w ramach projektu “Tworzenie i Rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej” . Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.