Aktualności

Czasem wystarczy być “spinaczem”

O tym, jak łączyć pracę w bibliotece z działalnością społeczną, opowiada Małgorzata Halber, laureatka Konkursu dla Animatorów Społecznych im. Heleny Radlińskiej

Jak powinna wyglądać nowoczesna biblioteka? I jaką rolę powinien w niej pełnić bibliotekarz?

Nowoczesną bibliotekę często wyobrażamy sobie jako elegancki gmach, w którym książki  wypożyczane są przez „bibliomaty”, a wszechobecne nowe technologie ułatwiają dostęp do informacji. Dla mnie to jednak biblioteczny „matrix”, który pewnie ostatecznie doprowadziłby do zmierzchu bibliotek. Szczególnie miejskich, wiejskich, osiedlowych bibliotek publicznych – tych, które służą lokalnym społecznościom.

Nowoczesna biblioteka to dla mnie przede wszystkim miejsce przyjazne ludziom, którzy niezależnie od wieku, stanu posiadania, wykształcenia chcą korzystać z dóbr, jakie oferuje bądź powinna oferować współczesna biblioteka. Podstawowym dobrem biblioteki powinna pozostać książka i wiedza bibliotekarza o niej. Ale biblioteka to także instytucja kultury, która animuje lokalne środowisko, zachęca do korzystania z niekonwencjonalnej edukacji, przybliża lokalną tradycję, uczy korzystać z zasobów kultury i – co dla mnie szczególnie ważne – uczy obywatelskiej odpowiedzialności. Ukazuje, czym jest dobro wspólne.

Bibliotekarz powinien być dla czytelnika i użytkownika biblioteki przede wszystkim partnerem, wyczulonym na jego potrzeby przewodnikiem po świecie kultury. Bibliotekarzowi potrzebna jest świadomość, że dzięki swej aktywnej postawie może mieć realny wpływ na  poszerzanie horyzontów ludzi korzystających z jego wiedzy, otwartości i zaangażowania.

Kim jest animatorka-bibliotekarka? Jak łączyć pracę w bibliotece z działalnością społeczną?

Animatorka-bibliotekarka to osoba otwarta  na oczekiwania, umiejąca wykorzystać potencjał lokalnej społeczności – zarówno wchodzących w jej skład grup, jak i pojedynczych osób. Animacja nie może być „wymyślona”. Działania można proponować, nie mogą one jednak trafiać w próżnię. Trzeba empatii i szacunku do drugiego człowieka. W działaniach animatora najważniejsza jest rozmowa i budowanie międzyludzkich relacji. Biblioteka to dobra przestrzeń dla społeczników, animatorów, liderów. Pracujemy z ludźmi – słuchając ich, możemy dostosować nasze działania do ich potrzeb i oczekiwań.

Problemem właściwie nierozwiązalnym pozostaje chroniczny brak czasu. Trudnością jest konieczność godzenia bibliotekarskich obowiązków, które mają w dużej mierze wymiar skrupulatnej biurowej pracy, z często napiętymi terminami innych zawodowych, a także społecznych działań. Nie można być samotnym białym żaglem. Społecznikowskie ambicje powinno się realizować w oparciu o zespół, który nas wspiera – cieszę się, że takie właśnie są moje koleżanki-bibliotekarki. Mam szczęście do ludzi. Byłabym jednak niepoprawną optymistką, gdybym stwierdziła, że spotykam się  tylko z pozytywnym odbiorem mojej aktywności.

Czy rośnie liczba bibliotekarzy, którzy jednocześnie aktywizują lokalną społeczność? Jeśli tak, co ma wpływ na tę zmianę?

Przez ostatnich kilka miesięcy – razem z moją macierzystą instytucją, Biblioteką Publiczną Miasta i Gminy Pobiedziska – uczestniczyłam w warsztatach planowania rozwoju biblioteki II rundy Programu Rozwoju Bibliotek. W skład naszej grupy wchodzili bibliotekarze z ośmiu instytucji, głównie z obszaru powiatu poznańskiego – mieliśmy możliwość wspólnego uczestnictwa w pięciu dwudniowych spotkaniach. Dało mi to okazję do zapoznania się z animacyjną działalnością tych bibliotek. Większość z nas pracuje z ludźmi, dla których biblioteka przestała być tylko miejscem wypożyczania książek. Nasze placówki stają się ważnymi miejscami na lokalnych mapach. Miejscami, gdzie podejmuje się pracę z mieszkańcami, dla mieszkańców. Na pewno odpowiadamy na potrzebę zaktywizowania osób starszych, zagospodarowujemy czas dzieciom. Trudniej pobudzić do wspólnych działań młodzież czy osoby pracujące.

Zmiana ta jest odpowiedzią na potrzeby mieszkańców, a przyczynia się do niej otwarta postawa nas-pracowników bibliotek. Trzeba też zauważyć, że – mimo narzekań – mamy coraz lepsze warunki lokalowe, co też sprzyja podejmowaniu nowych obowiązków i wyzwań.

Czy obserwujesz zmianę wizerunku bibliotekarza? Co jest jej przyczyną?

Stereotyp przykurzonej bibliotekarki odchodzi – jak ufam – w niepamięć.  Przyczynia się do tego na pewno wspomniana wyżej otwartość na oczekiwania społeczne. Znakomita większość z nas lubi swoją pracę, angażuje się w działania animacyjne.

Sprzyjają warunki – większość samorządów mimo oszczędności, cięć budżetowych, stara się,  by biblioteki wyglądały atrakcyjnie.  Lokale uczestniczących z nami w PRB bibliotek są po remontach lub przeprowadzkach (jeśli nie – to takie są najbliższe plany). Biblioteka w Pobiedziskach także od dwóch tygodni funkcjonuje w nowej przestrzeni. A nowa przestrzeń daje nowe możliwości, to wyzwala energię i chęć do działania, rodzą się nowe pomysły.

Dla młodszej grupy czytelników nie bez znaczenia jest obecność komputerów w bibliotece, możliwość bezpłatnego dostępu do Internetu. Bibliotekarze umieją doradzić mniej doświadczonym jak korzystać ze sprzętu, a bystrzejsi użytkownicy czasem nam coś podpowiedzą. Potrzebna jest otwartość, która tworzy dobre relacje ze środowiskiem, wzmacnia pozytywny wizerunek biblioteki i bibliotekarza.

Jakie trudności może napotkać bibliotekarz, który chce działać animacyjnie? Jakiego rodzaju wsparcie jest mu potrzebne?

Trudność stanowi, jak już mówiłam, konieczność godzenia różnych obowiązków. Animator powinien mieć czas i odpowiednie „zaplecze” dla swych działań, możliwość rozwoju swoich kwalifikacji. A bywa z tym ciężko – przede wszystkim ze względów finansowych. Nie ma możliwości tworzenia dodatkowych etatów, więc bibliotekarze muszą być wszechstronni, zwłaszcza w filialnej gminnej placówce. Ważna jest więc świadomość, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego „ogarnąć” sami. W moim przypadku mogę liczyć na zaangażowanie uczestników realizowanych działań. Ważne jest docenienie potencjału tych, z którymi pracujemy.

Kwestią czasu jest rozwój wolontariatu w bibliotekach. Myślę tu o dzieleniu się swoimi pasjami, wymianą doświadczeń. Zresztą, to już się dzieje – ostatnio, seniorki z jednego z klubów działających przy naszej filii uczyły się techniki decoupage’u od uczennic, uczennice zaś poznały od seniorek tajniki haftu krzyżykowego. Mnie pozostała rola obserwatora i fotografa… Tak więc nie oczekujmy wsparcia tylko w postaci finansowej, wsparcie w innej postaci często jest na wyciagnięcie ręki. Animacja to czasem umiejętność wykorzystania lokalnej energii, umiejętność bycia, nazwijmy to, „spinaczem”.

Na pewno grupa zawodowa bibliotekarzy-animatorów czułaby się lepiej, gdyby po prostu więcej zarabiała. Bibliotekarze nie są roszczeniowi, nie mówimy też wspólnym głosem – jak choćby nauczyciele – upominając się o swoją pozycję, zarobki.

Nadzieją są programy, granty skierowane do bibliotek. Tu będziemy szukali przestrzeni do realizacji działań animacyjnych, pozyskiwania środków na nie.

Które z wielu prowadzonych przez Ciebie obecnie działań najbardziej Cię angażują? Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

Ostatnio bardzo dużo czasu i wyobraźni pochłania moja praca zawodowa, w tym – animacyjna praca z ludźmi. Czuję satysfakcję z wykonywanego zawodu. Udział w PRB, a także biblioteczna przeprowadzka jeszcze to poczucie wzmocniły.

Ważną sferą pozostaje dla mnie działalność społeczna dla środowiska niepełnosprawnych i wykluczonych. Kilkuletnie prezesowanie w Stowarzyszeniu na Rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej pozwoliło na zbudowanie zespołu gotowego do podejmowania nowych wyzwań, choć dalej nie mamy etatowych pracowników biurowych. Wszystkie pozyskane fundusze przeznaczamy na działania rehabilitacyjne, edukacyjne i integracyjne dla podopiecznych i lokalnej społeczności, rozwijamy wolontariat. Tu najwięcej dla mnie znaczą zadowolenie podopiecznych oraz słowa uznania rodziców i opiekunów.

Mniej satysfakcji i zadowolenia daje mi pełnienie funkcji radnej powiatu poznańskiego. Moje ambicje niesienia pozytywnej zmiany są odbierane różnie, zarówno w środowisku władz powiatu, jak i gminy. Dotykam tutaj kwestii poważniejszej,  jaką jest kondycja polskich władz samorządowych, stopień angażowania się radnych, partycypacji obywatelskiej. Jesteśmy –  jak ufam – na drodze do przewartościowania pojmowania obywatelskiej odpowiedzialności. Moje niedawne uczestnictwo w dyskusji w Fundacji Batorego na temat edukacji obywatelskiej i informowania o wyborach oraz udział w XI Ogólnopolskim Spotkaniu Organizacji Działających na Obszarach Wiejskich pod hasłem „Organizacje, samorząd, razem czy osobno” budzą nadzieję, że zmiana się dokonuje, choć czasem trafia na bardzo niesprzyjające okoliczności.

Moje plany na najbliższą przyszłość: słuchać ludzi i po prostu robić swoje jako bibliotekarz-animator, społecznik, lokalny lider i radna.  Ponadto mieć czas dla najbliższych: męża i dzieci.

Małgorzata Halber jest laureatką V edycji Konkursu dla Animatorów Społecznych im. Heleny Radlińskiej, w której otrzymała Nagrodę Specjalną dla Animatora-Bibliotekarza. Bibliotekarka filii biblioteki w Pobiedziskach Letnisku, prezeska Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej z Pobiedzisk, opiekunka trzech Klubów Seniora i Klubu Środowiskowego oraz radna Powiatu Poznańskiego. Realizatorka licznych projektów, inicjatorka akcji pomocowych, współorganizatorka lokalnych wydarzeń, absolwentka Programu Liderzy Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności, uhonorowana tytułem „Człowiek Wielkiego Serca 2009”. Razem z zespołem Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Pobiedziska uczestniczy w II rundzie Programu Rozwoju Bibliotek.

Do 15 czerwca przyjmujemy zgłoszenia do nagrody w VI edycji Konkursu dla Animatorów Społecznych im. Heleny Radlińskiej. Szczegółowe informacje na temat zasad konkursu, przyjmowania zgłoszeń oraz dotychczasowych laureatów można znaleźć na naszej stronie internetowej w zakładce Animacja Społeczna/Konkurs dla Animatorów Społecznych

Bogna Włodarczyk