Aktualności

Polscy pracownicy socjalni w Wielkiej Brytanii

W połowie września grupa 17 pracowników socjalnych z całej Polski uczestniczyła w wizycie studyjnej w Yorkshire i Humber, w Wielkiej Brytanii. Była to jedna z czterech wizyt badających rozmaite aspekty rozwoju społeczności lokalnych w różnych rejonach Anglii.

Celem wizyty było umożliwienie grupie pracowników z małych miast i wsi zrozumienia kontekstu rozwoju lokalnych społeczności wiejskich, poprzez przyjrzenie się różnym modelom i rozwiązaniom/metodom w zakresie community development (rozwoju społeczności lokalnych). W trakcie tygodniowego pobytu na Wyspach grupa zajmowała się:

• Wizytowaniem projektów prowadzonych w małych społecznościach
• Spotkaniami z organizacjami i lokalnymi działaczami rozwijającymi społeczności lokalne
• “Sieciowaniem” z członkami Community Development Network w Yorkshire oraz Humber
• Refleksją, wyjaśnianiem, porównywaniem zastanych przypadków z polskimi realiami.

Odwiedzane przez grupę tereny hrabstw Yorkshire i Humber to głównie tereny rolnicze,  o silnie przemysłowej tradycji w zakresie wydobycia węgla, produkcji stali i przemysłu włókienniczego. W ostatnich dekadach, wskutek postępującej modernizacji i upadku większości kopalni węgla, stopniowo dochodziło do niemalże całkowitego zatrzymania rozwoju wielu miejscowości. Działalność gospodarcza została bardzo ograniczona, zamykano sklepy i lokalne biznesy, a młodzi  ludzie opuszczali miasta w związku z brakiem perspektyw i pracy. Społeczeństwo zaczęło ubożeć i starzeć się w zastraszającym tempie. Co więcej,  sytuacja gospodarcza i towarzysząca jej destabilizacja finansowa, odbiła się także na innych aspektach życia lokalnych społeczności, np: likwidowano obiekty sportowo – rekreacyjne, ośrodki kulturalne,  których działalność do tej pory finansowana była  min. z funduszy kopalni.

Kolejnym problemem, z którym aktualnie borykają się społeczności tych terenów to słabo rozwinięta infrastruktura i olbrzymie odległości między wioskami a obiektami użyteczności publicznej, co sprawia, że mieszkańcy jednej wsi pozostawieni są zasadniczo samym sobie. Istotnym zagadnieniem dla mieszkańców tych regionów jest także kwestia współżycia w multietnicznym środowisku. Problem Cyganów i Travellersów (osób prowadzących wędrowny tryb życia) od lat dzieli brytyjskie społeczeństwo i  stanowi duże wyzwanie dla polityków i lokalnych władz starających się uregulować prawnie funkcjonowanie grup o tak zróżnicowanej mentalności i potrzebach (co, nota bene prowadzi do jeszcze większej marginalizacji Romów oraz wzajemnej niechęci wewnątrz społeczności).

Mnogość problemów występujących w odwiedzanych rejonach, spowodowała, że mieszkańcy nie mogąc doczekać się na interwencję i wsparcie ze strony władz, zaczęli brać sprawy w swoje ręce. Nierzadko inicjatywę podejmowały jednostki, które później swoim pomysłem zarażały innych. Wielokrotnie z pomocą przychodzili organizatorzy społeczności lokalnych i organizacje pozarządowe, które udzielały wsparcia min. przy pozyskiwaniu dotacji (duża część projektów prowadzony w Wielkiej Brytanii finansowana jest z tzw. loterii charytatywnych. Więcej na ten temat można dowiedzieć się z materiałów towarzyszących seminarium „Hazard pro publico bono” , które odbyło się 16 lutego 2010 r.).

Rewitalizacja odwiedzanych terenów koncentruje się na odnawianiu infrastruktury sportowo-rekreacyjnej, aktywizacji młodzieży, doradztwa zawodowego dla bezrobotnych – na te potrzeby odpowiadają centra w formie np. polskich świetlic środowiskowych. Istotną częścią działań jest także opieka nad osobami starszymi, którym (zwłaszcza w tak odosobnionych wioskach, jakie zostały zaprezentowane podczas tej wizyty), brakuje nie tylko fachowej opieki, ale zajęcia i poczucia bycia społecznie potrzebnym. Dla takich celów powstają w wielu miejscach lokalne kluby seniora, prowadzone nierzadko przez samych mieszkańców. Warte podkreślenia jest także dominujące, pozytywne podejście do zawiązywania partnerstw/konsorcjów pomiędzy poszczególnymi grupami mieszkańców. Dzięki konsolidacji swoich zasobów mogą dokonywać wielkich przemian w swoim środowisku, nie będąc całkowicie zależnymi od polityki i władzy lokalnej.

Zaobserwowane rozwiązania i przykłady prawdziwie oddolnego działania, z pewnością są inspiracją do pracy w swoich społecznościach metodą środowiskową – jak widać MOŻNA i jest to dla wszystkich zarówno satysfakcjonujące, jak i efektywne! Oby w Polsce nie zabrakło takiej energii i inicjatywy, jaką widzieliśmy w Wielkiej Brytanii.

A wszystko mogliśmy zobaczyć dzięki naszemu brytyjskiemu partnerowi, organizacji SOSTENGA