Aktualności

Nie taki Zakręt straszny jak go malują

O tym jak lokalne społeczności zagrożone wykluczeniem społecznym mogą wspierać się nawzajem opowiada Renata Stańczyk z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku w rozmowie z Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL.


Jako pracownik socjalny na co dzień pracuje Pani z mieszkańcami osiedla socjalnego przy ul Zakręt. na włocławskim Leopoldowie. Co można powiedzieć o tej społeczności?

Renata Stańczyk: 90% rodzin tam mieszkających objętych jest wsparciem pomocy społecznej. Problemów jest bardzo dużo: wysokie bezrobocie, alkoholizm, dewastacja wspólnych pomieszczeń budynku. Ulica Zakręt to takie miejsce, gdzie cała społeczność zagrożona jest wykluczeniem. Tę sytuację dodatkowo podkreśla fizyczne położenie osiedla – na uboczu, kilkanaście kilometrów od miasta. Dotychczas wizerunek osiedla w mediach oraz w głowach mieszkańców Włocławka również był bardzo negatywny. Leopoldowo wszystkim kojarzyło się wcześniej bardzo źle.

 Ale od pewnego czasu widoczne są pewne zmiany…

RS: To prawda. Od początku pracy z tą społecznością postawiliśmy sobie za cel zmianę wizerunku osiedla. I to powoli się udaje. Przed dwoma laty, po wielokrotnych remontach klatek schodowych, które zawsze kończyły się kolejną dewastacją postanowiliśmy zaproponować mieszkańcom inne rozwiązanie: Dostarczyliśmy im materiały niezbędne do wykonania pracy, natomiast sam remont przeprowadzili samodzielnie. Dzięki włożonej pracy czują teraz większą odpowiedzialność za wspólną przestrzeń.

Są też inne inicjatywy. Na osiedlu funkcjonowała „Biblioteka pod dębem”. Z braku odpowiedniego lokalu pracownicy ośrodka pomocy społecznej wpadli na pomysł, aby na podwórku zorganizować spotkania z dziećmi ich rodzicami, podczas których rodzice czytają dzieciom książki oraz wspólne zabawy i zagadki. Od stycznia 2012r tego typu zajęcia będą się odbywały niezależnie od pogody w nowo powstałej Filii Klubu Integracji Społecznej na tym osiedlu. Działają grupy wsparcia dla rodzin z elementami profilaktyki uzależnień. W planach jest otwarcie biblioteki prowadzonej społecznie przez mieszkańców oraz zajęć aerobiku dla dzieci i rodziców. Oczywiście wciąż nie jest różowo, ale pewne zmiany są widoczne.

I warto opowiedzieć o nich innym. W listopadzie zaprosiliście mieszkańców Gdańska, którzy korzystają z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz osoby, które zostały zakwalifikowane do Programu Aktywności Lokalnej w ramach projektu „Systematycznie do celu”. Jaki był Ce tej wizyty?

RS: Z jednej strony była to okazja dla gdańszczan do tego, by zobaczyć jak radzi sobie społeczność z innego miasta, która ma podobne problemy. Mogli przekonać się, że zmiana otoczenia, w którym się żyje jest możliwa i zaczerpnąć od nas kilka ciekawych pomysłów. Jednocześnie to spotkanie miało bardzo duże znaczenie dla mieszkańców ul. Zakręt. Poczuli się docenieni, mogli pochwalić się swoimi sukcesami. Zobaczyli, że ich społeczność nie musi być pokazywana wyłącznie w negatywnym świetle, ale także jako wzór do naśladowania dla innych.

Czy były obawy związane z przeprowadzeniem tego spotkania?

RS: Oczywiście były. Nie wiedzieliśmy jak zareagują nasi podopieczni. Czy sytuacja kiedy są pokazywani przyjezdnym nie będzie dla nich krępująca? Czy godnie przywitają gości a spotkanie przebiegnie w kulturalnej atmosferze? Na szczęście te obawy się nie potwierdziły. Mieszkańcy chętnie zgodzili się przyjąć gości, a samo spotkanie przebiegło w bardzo przyjaznej, niemal rodzinnej atmosferze. Mieszkańcy ul. Zakręt stanęli na wysokości zadania: ubrali się odświętnie, posprzątali na klatkach, zorganizowali powitanie. Naprawdę świetnie się do tego przygotowali! Byłam zaskoczona i wzruszona. Zwróciłam uwagę, że po spotkaniu w świetlicy wszyscy wzięli się za jej sprzątanie. Nie było osób, które unikałyby pracy. To był naprawdę budujący widok.

Czy to spotkanie było tylko miłym przerywnikiem codziennej rzeczywistości czy kryło się za nim coś głębszego?

RS: Dla mnie w całym przedsięwzięciu najważniejsze jest to, że po spotkaniu w mieszkańcach wyzwoliły się nowe pokłady aktywności. W życie społeczności zaczęły włączać się kolejne osoby, które do tej pory przyjmowały bierną postawę. Wszystkich, którzy chcieliby zorganizować takie spotkanie zachęcam do tego, aby o zmianach, które się dokonują opowiadali nie pracownicy socjalni lecz sami mieszkańcy.

Miejski Ośrodek Pomocy rodzinie we Włocławku posiada certyfikat Centrum Aktywności Lokalnej. Sieć Centrów Aktywności Lokalnej CAL tworzona na bazie instytucji publicznych (ośrodków pomocy społecznej, ośrodków kultury, szkół, organizacji pozarządowych, bibliotek) – to sieć instytucji społecznych nowego typu, opartych na wartościach społecznej więzi i współpracy, obdarzonych kapitałem zaufania, które stają się zapleczem rozwoju i zmiany w środowiskach lokalnych.


 Działania w takich instytucjach polegają na bezpośrednim angażowaniu ludzi w sprawy dotyczące ich życia. Koncentrują się na relacjach pomiędzy konkretnymi mieszkańcami, a grupami i instytucjami mającymi wpływ na ich codzienne doświadczenia. Skupiają się na edukacji poprzez animowanie lokalnych wydarzeń, inicjatorami i organizatorami których są sami mieszkańcy.